Posty

Wyświetlanie postów z kwietnia 9, 2017

Zdycham

Obraz
Dobry wieczór moje Kruszynki :) Jestem baaardzo wymęczona po dzisiejszym dniu. Uchodziłam się po sklepach, byłam też oczywiście w Biedrze bo jakby to inaczej XD No i na 18:09 do kościoła... wróciłam coś koło 20:00. Najbardziej wkurzałam się na tych wszystkich ludzi którzy sobie siedzieli a ja stałam ze skręconą kostką, no bo jakże to, przecież babki nie wstaną młodszej, co z tego że ma skręconą kurwa kostkę. Ja nie mogę... Nie zjadłam dzisiaj nic niezdrowego z czego jestem mega dumna ^^ Jest to dla mnie wyczyn i nielada wezwanie kiedy wkoło kręci się rodzina z ciastkami, to z żelkami, to z czekoladkami, a mój brat z frytkami ;) Ja chodziłam z wodą mineralną i śliną wyciekającą gdzieś z prawego kącika moich ust. Na to już nic nie poradzę. Widziałam dzisiaj Y. W kościele. Służył przy ołtarzu. Boże jaki na jest przystojny T.T Dlaczego muszę zakochać się w kimś kto jest dla mnie zupełnie nieosiągalny?? Niech ktoś zakończy moje męki. Nie chcę już o nim myśleć. Nie chcę mieć go w sercu

Cheat Day

Obraz
No i oto jestem :) Obiecałam, dotrzymam obietnicy. Czuję się dobrze, nawet nie przejmuje się tym co dzisiaj zjadłam, zrobiłam to dla przyjaciółki. Jak to ona powiedziała - "Dziś możemy pełnoprawnie się obrzerać, bo moja siostra kończy roczek!". Powiem szczerze, że pomimo ogromnej sympatii do jej młodszej siostry, podeszłam do propozycji sceptycznie... Poprostu bałam się tego co będzie; czy się opanuje w odpowiednim momencie, czy nie przesadzę, czy nie będę tego żałować... Ale nie. Nie żałuję. Nie mogę. Zrobiłam to dla X i dla jej słodkiej siostrzyczki <3 Byłyśmy na lodach. Cały dzień chodziłyśmy. Wieczorem poszłyśmy do ich domu i jeszcze torta dojadałyśmy i coś przegryzałyśmy; jakby się uparł, to może gdybym odjęła spalone kalorie, to jakoś takoś bym się zmieściła w limicie, ale nie. Nie mogę sobie od tak mówić że zaliczyłam dzień, skoro tak naprawdę tego nie zrobiłam. Nie chcę oszukiwać siebie, a tym bardziej Was. Bo po co. Sumienie nie dałoby mi żyć. Jak już mówiłam,

Szybko, szybciutko

Obraz
Hej, hej Znowu brak mi czasu :( No nic, muszę się streszczać. Dzień udany, nawet bardzo. Jutro będzie gorzej, już to wiem. Mam mnóstwo na głowie. Nic nie umiem na sprawdzian z historii, a jeszcze miałam pisać z chemii, ale zrezygnowałam, boję się jak zareaguje moja nauczycielka :/ Muszę jakoś przetrwać. Chwała Bogu że z poprzednich sprawdzianów z historii mam dwie piątki i teraz mogę napisać na cztery :p Kończę, przepraszam Was bardzo. Jutro napiszę meeega długiego posta w ramach przeprosin, obiecuję :** Bilans: Wtorek ~ 490 kcal 

Pech plącze mi się wkoło nóg...

Obraz
Witajcie Najdroższe, Dwa ostatnie dni były dla mnie okropne pod względem nie tylko diety, ale i zdrowia. Jak wiecie, wczoraj byłam na zawodach, oczywiście była to piłka ręczna. Jestem dosyć niska, ale to nie zmienia faktu, że lubię grać w piłkę ręczną i dobrze mi to idzie. Jest jednak taki mały szczegół różniący mnie, ale i moje koleżanki, od przeciwniczek- my stawiamy na technikę, one na zdolność wykorzystania w całości zasobów swojego ciała. Jakby to dziwnie nie zabrzmiało... Już wyjaśniam. Nasze przeciwniczki są poprostu utuczone j często grają siłą i cielskiem, a nie samą taktyką. Tak więc po tym długim wstępie pragnę Was poinformować, iż mam skręconą kostkę i (najprawdopodobniej) wybity palec u prawej ręki. Tak wyszło. Moja lewa kostka jest skręcona po raz trzeci, uwierzcie mi, nie jestem z tego powodu ani trochę zadowolona. To już nawet nie boli, ale fakt, że to już trzeci raz niepokoi mnie. Boję się co to będzie w przyszłości. Mam nadzieję że na starość się to bardzo nie odwdzi