Posty

Wyświetlanie postów z kwietnia 30, 2017

Powoli podnoszę się z gleby

Obraz
Hej, hej Kruszynki :) Jak tam u Was? Pomimo licznych złości i załamań jakoś się trzymam i powoli zbieram do kupy. Trudno było mi z 1800 kcal nagle znowu zacząć jeść poniżej 1000 kcal. Powolutku, powolutku do celu ^^ Z dnia na dzień zmniejszam limit. SGD było tak głupim pomysłem ... Po długim jedzeniu wszystkiego co popadnie, teraz mój brzuch wygląda jak balon. Co z tego, że staram się jeść mniej, skoro wszystko nadal we mnie siedzi? Czuję się paskudnie. Mam już tak namieszane w psychice, że czuje obrzydzenie do samej siebie. Powinnam się kochać ; ale tak nie jest. Aktualnie piję jakieś zioła na trawienie. Zauważyłam też, iż stan moich dziąseł się pogorszył od ciągłego wymiotowania :/ Jak tu się czuć piękną, jeżeli zdajesz sobie sprawę, iż nawpiepszanie się i późniejsze zwracanie wszystkiego niszczy cię? Chciałabym na wycieczce ważyć chociaż te 49 kg. Dusze w sobie te marne kilka kilogramów jakby to była niemożliwa ilość, a przecież jeden tydzień na 500 i już miałabym 1kg mniej. A

Ogarnij się

Obraz
Witajcie Słońca Piszę do Was po kilku dniach, totalnych załamaniach nerwowych, łzach, żygach i Bóg Wie czego jeszcze. Dzisiaj miałam zacząć SGD jednak się nie udało. Dzisiaj ok. 700 kcal. Nie wiem co jest ze mną nie tak. Nie potrafię odmówić słodkości. Czuję się pełna w żołądku, ale pusta w sercu. W ciągu tych kilku dni o brak chłopaka zapytało się mnie pięć osób. A ja musiałam poprostu mówić, że odpowiedniego chłopaka jeszcze nie znalazłam. Phi. Znalazłam, ale on nie zdaje sobie sprawy z tego co do niego czuję. Żale się Wam jak cholera. Aż współczuje Wam, że musicie to czytać ... Blog niby Pro Ana, a więcej tutaj mojego przeżywania niż samego odchudzania. Właśnie oglądam "Kamienie na Szaniec". Ryczę jak wół, chociaż nie ma  ku temu powodów. Do wycieczki pozostało zaledwie 10 dni, a ja zawalam, nie potrafię wytrwać, jestem za słaba. Płacz Gniew Strach Histeria Załamanie Jęk Stęk Ból Szmer Bezradność  Destrukcja  Sen