Posty

Wyświetlanie postów z sierpnia 20, 2017

Jutro, pojutrze, w poniedziałek... za tydzień?

Obraz
Witajcie Słońca :* Piszę tylko dla rozpoznania i przebadania terenu. Nie będzie mnie trochę, jeszcze nie wiem ile. Od kilku dni mam chujowy humor, nie chcę się z kimkolwiek spotykać. Nie chcę się Wam wyżalać i pisać jaka to jestem biedna, nieszczesliwa. Zabolało mnie takie małe nieporozumienie z chłopakami (R, Y, U). Nie zagłębiam Was narazie w szczegóły; nie, jeszcze nie jest dobry moment. Co do diety ostatnie dwa dni zchrzaniłam, nie ma co się oszukiwać, jest do dupy. Trzymajcie kciuki żebym wyszła szybko z tego gówna w jakim się znalazłam. Ten zły nastrój spiepszy mi ostatnie dni wakacji, a naprawdę tego nie chcę. No cóż, do przeczytania za jakiś czas Kochane <3

Odezwała się

Obraz
Witajcie Kruszynki :* Jak Wam minął dzień? U mnie wszystko się w pewnym sensie rozwiązało, ale jednak nie do końca. Chodzi o X. Napisała do mnie wczoraj wieczorem czy mam czas. Ja w tym momencie byłam akurat na boisku z moim przyszywanym trzecim bratem i kolegą; nie odczytałam tego na czas. Odpisałam jej dopiero po jakimś czasie i wyszło na to, iż miałyśmy spotkać się dziś wieczorem, zaraz po tym jak wrócę z mama z rowerów. Tak btw. złapał nas deszcz. Z resztą ja od początku mówiłam mamie i próbowałam ją przekonać że to nie ma sensu, bo chmury aż się darły że będzie lać. Najwyraźniej to nie był wystarczający powód dla mojej mamy aby jednak nie jechać. Wracając do X, umówiłam się z nią chyba ok. 18:30 (chyba) i spotkałam na ulicy nie tylko ją, ale i chłopaków (Y, R i U). Po chwili chichotania i głupich uśmiechów X powiedział że zostawią nas same i pojadą na boisko, a jakbyśmy chciały dołączyć to czekają (było na rowerach). I tak właśnie spacerowałam z X aż do siłowni (boisko jest obok