Jutro, pojutrze, w poniedziałek... za tydzień?
Witajcie Słońca :* Piszę tylko dla rozpoznania i przebadania terenu. Nie będzie mnie trochę, jeszcze nie wiem ile. Od kilku dni mam chujowy humor, nie chcę się z kimkolwiek spotykać. Nie chcę się Wam wyżalać i pisać jaka to jestem biedna, nieszczesliwa. Zabolało mnie takie małe nieporozumienie z chłopakami (R, Y, U). Nie zagłębiam Was narazie w szczegóły; nie, jeszcze nie jest dobry moment. Co do diety ostatnie dwa dni zchrzaniłam, nie ma co się oszukiwać, jest do dupy. Trzymajcie kciuki żebym wyszła szybko z tego gówna w jakim się znalazłam. Ten zły nastrój spiepszy mi ostatnie dni wakacji, a naprawdę tego nie chcę. No cóż, do przeczytania za jakiś czas Kochane <3