Posty

Wyświetlanie postów z lipca 16, 2017

"To the bone"

Obraz
Witajcie Słońca ;* Jestem świeżo po obejrzeniu "To the bone". Mam lekki mętlik w głowie... Z jednej strony sam film był jak dla mnie genialny, sam pomysł według był dobry - nie droga i powody dla których ona to robiła, tylko sama choroba, to jak ona ją przechodziła. Wątek miłosny również mi się podobał- słodki, nie przesadzony, chociaż momentami trochę obleśny... ale nie było źle. Z drugiej strony film pokazuje jak walczy się z chorobą co mi nie za bardzo pomaga w odchudzaniu bo zaczynam inaczej myśleć... Pff XD Nie, nie patrzmy na to w taki sposób, to tylko film. Jeśli chodzi o główną bohaterkę, to bardzo lubię Lily Collins, a to, jak przygotowała się do roli, jest niesamowite. Z tego co wiem, sama w przeszłości miała problemy z odchudzaniem. Wielkie gratki za to, iż dała rade :) Chciałabym tu tyle opisywać, ale się powstrzymuje. Nie mogę przecież zabrać Wam tej przyjemności z oglądania i odebrać możliwości do własnych przemyśleń. A więc, na tym koniec; film zdecydowanie

Było pięknie

Obraz
Hej Kochane :) Wyspałyście się? Powiem Wam, że właśnie tego mi brakowało -jakiegokolwiek obowiązku, zwłaszcza w czasie wakacji. Takim obowiązkiem stał się na nowo blog, z czego bardzo się cieszę. Wystarczyło napisać jednego posta, jeden krótki wpis, abym poczuła, iż mam po co walczyć, mam dla kogo zrzucać kilogramy. Nie, nie dla Y... no może w jakimś małym procencie robię to również dla niego ALE przede wszystkim robię to dla siebie :) Odchudzałam się głównie przed wakacjami i wyjazdem na obóz sportowy, jednak w tym momencie, kiedy mam na karku 51 kg, nie ma sensu użalać się nad sobą, tylko dlatego, iż nie udało mi się wcześniej. Halo? Przecież to nie koniec świata! Jeszcze tyle może się wydarzyć, jest jeszcze tyle wydarzeń i powodów dla których warto wziąć się w garść. I tak właśnie piszę tego posta szczęśliwa jak cholera bo w końcu, od kilku tygodni, udało mi się zjeść tak jak przed wakacjami- bez słodyczy, bez lejącego się tłuszczu >.< Mam spore nadzieje związane z następ

Wakacje

Obraz
Hej Kruszynki, Nie wiem czy któraś z Was jeszcze to czyta, czy ktoś jeszcze został z naszego małego grona. Dawno nie pisałam, około 3 tygodnie. Przepraszam, tak jakoś wyszło. Po zakończeniu roku szkolnego miałam niespełna tydzień na przygotowanie się do wyjazdu na obóz sportowy. Tak więc jeździłam po sklepach i kupowałam wszystko co mogło mi się przydać. I tak wszystkiego nie kupiłam -,- No cóż. Obóz... (głośne westchnięcie) było ciężko. Nie chodzi mi tylko o wysiłek fizyczny, bo naprawdę to kocham i nawet jeśli jest masakrycznie trudno to nie narzekam. Gorzej z tym co się działo w mojej głowie, prawdziwy armagedon przemyśleń i walka z kolejnym dołem emocjonalnym. Tak, Y. Ja nie wiem dlaczego nadal się męczę... a nie, wróć, jednak wiem. Nie potrafie się go pozbyć z mojego serca. Y jest z tą całą K. Straciłam jakąkolwiek nadzieję na to, iż kiedykolwiek mogłabym być na jej miejscu. W pokoju byłam z dwiema dziewczynami, których, tak na dobrą sprawę, prawie że w ogóle nie znałam. To