Cieszę się
Witajcie Kruszynki,
Jest dosyć wcześnie, wiem, ale niestety ja tak wstaję :) Chodzę spać wcześnie, a wstaję zawsze o tej samej godzinie. To chyba kwestia przyzwyczajenia^^ Dzisiaj urodziny ma moja koleżanka, niestety nie mam dla niej żadnego prezentu i... nie wiem czy powinnam się o niego fatygować. Tak, jest moją dobrą koleżanką, bardzo ją lubię, jednak tak jak ja daję jej prezent co roku, tak ona nie daje mi w ogóle. To brzmi mega samolubów, wiem. Można by powiedzieć, że zależy mi jedynie na prezencie który otrzymam od niej, ale... No jest to jednak trochę głupie (?) - kupuje jej prezent i się staram, a ona traktuje to jak rzecz oczywistą i nie ma zamiaru się odwdzięczyć (??). Mam mętlik w głowie. Gdzieś w przestrzeni mojego pokoju krąży nadzieja, iż jednak któraś z Was to odczyta i jeszcze dziś mi coś doradzi :/
Wczoraj był udany dzień. Cały czas spędzony aktywnie- sprzątałam, gotowałam i byłam jeszcze w mieście na zakupach :)
Dlatego też się "cieszę". Śniadania nie zjadłam bo taki mam zwyczaj. Poprostu ze śniadaniem wiąże się ryzyko napadu lub poprostu zsania w żołądku. Zjadłam dopiero obiad, czyli rozgotowane brokuły z marchewką (przyznaję się bez bicia, nie jestem idealną kucharką). Z tego wyszło jakieś 60 kcal, może i nawet mniej. Wchłonęłam jeszcze dwa małe jabłka i płatki Nestle Fitness, tak, bez mleka. Mleka nie piłam od jakiegoś roku. Źle się po nim czuję. Tak, więc myślę że wyszło nawet ok. tylko te płatki mnie martwią :/
Mam nadzieję, że u Was wszystko dobrze. Trzymajcie się Gwiazdeczki! <3
Jest dosyć wcześnie, wiem, ale niestety ja tak wstaję :) Chodzę spać wcześnie, a wstaję zawsze o tej samej godzinie. To chyba kwestia przyzwyczajenia^^ Dzisiaj urodziny ma moja koleżanka, niestety nie mam dla niej żadnego prezentu i... nie wiem czy powinnam się o niego fatygować. Tak, jest moją dobrą koleżanką, bardzo ją lubię, jednak tak jak ja daję jej prezent co roku, tak ona nie daje mi w ogóle. To brzmi mega samolubów, wiem. Można by powiedzieć, że zależy mi jedynie na prezencie który otrzymam od niej, ale... No jest to jednak trochę głupie (?) - kupuje jej prezent i się staram, a ona traktuje to jak rzecz oczywistą i nie ma zamiaru się odwdzięczyć (??). Mam mętlik w głowie. Gdzieś w przestrzeni mojego pokoju krąży nadzieja, iż jednak któraś z Was to odczyta i jeszcze dziś mi coś doradzi :/
Wczoraj był udany dzień. Cały czas spędzony aktywnie- sprzątałam, gotowałam i byłam jeszcze w mieście na zakupach :)
Dlatego też się "cieszę". Śniadania nie zjadłam bo taki mam zwyczaj. Poprostu ze śniadaniem wiąże się ryzyko napadu lub poprostu zsania w żołądku. Zjadłam dopiero obiad, czyli rozgotowane brokuły z marchewką (przyznaję się bez bicia, nie jestem idealną kucharką). Z tego wyszło jakieś 60 kcal, może i nawet mniej. Wchłonęłam jeszcze dwa małe jabłka i płatki Nestle Fitness, tak, bez mleka. Mleka nie piłam od jakiegoś roku. Źle się po nim czuję. Tak, więc myślę że wyszło nawet ok. tylko te płatki mnie martwią :/
Mam nadzieję, że u Was wszystko dobrze. Trzymajcie się Gwiazdeczki! <3
Bilans:
Sobota ~ 520 kcal
Może trochę za późno. Ale ja nie kupowałabym jej prezentu. Albo jakias czekoladę, piwo. Nic dużego.
OdpowiedzUsuńTo niesprawiedliwe, bez względu na to jak na to popatrzysz. Jeśli byłaby Twoją dobrą koleżanką, to powdzięczyłaby się to Tobie, a nie jedynie liczyła na własne korzyści, Także jak poprzedniczka proponuję kupić jej tylko czekoladę, żeby nie iść z pustymi rękami, jeśli chciałabyś ją odwiedzić. Mamy taki sam stosunek do śniadań ♥.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że znajdziesz rozwiązanie. Trzymaj się, Skarbie
Też mi się wydaje, że nie powinnaś nic kupować ew, jakąś drobnostkę, jeśli źle się będziesz czuła idąc z pustymi rękami :)
OdpowiedzUsuńA bilans ładny, nawet pomimo płatków :)
Trzymaj się chudziutko, miłego dnia!
Mi się wydaję, że powinnaś jej kupić coś słodkiego np ale nic więcej. :) Nie martw się tymi płatkami, one nie mają tak dużo kcal po za tym zjadłaś mało. Buziaki :*
OdpowiedzUsuń